
Trawy, jak informuje asp. Tomasz Wąsik, Dyżurny Operacyjny Powiatu, płonęły w Zasowie, Górze Motycznej, Brzeźnicy, Zawadce Brzosteckiej oraz w Dębicy przy ul. Łąkowej i Wierzbowej.
W czwartek 28 lutego strażacy wyjeżdżali do podobnych zdarzeń w Chotowej, Pilźnie i Grabinach.
Komenda Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Dębicy przypomina, że co roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną ludzie, w tym podpalacze, przypadkowe osoby oraz strażacy.
- Nie warto ryzykować - na skutek jednej, nieodpowiedzialnej decyzji bardzo łatwo stracić dorobek życia, ale i samo życie - przypominają ratownicy.
Wypalanie traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Tereny upraw rolniczych i leśnych dość często ze sobą sąsiadują, a czasami wręcz przenikają się. Ogień z nieużytków niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie bezcenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat.
Proceder ten jest nie tylko niebezpieczny, ale i niedozwolony. Za wypalanie traw grozi grzywna od 20 do 5 000 zł, a nawet, w przypadku sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mienia, kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Na podstawie opracowania mł. bryg. Katarzyny Boguszewskiej z Wydziału Informacji i Promocji KG PSP