- Liczymy, że ludzie będą tu przychodzić, by posiedzieć, porozmawiać, pograć w gry i po prostu być ze sobą. Integrować się - twierdzi Ewa Ciurej.
Więcej na temat tego miejsca piszemy w ostatnim numerze OL, który trafił właśnie do sprzedaży. A poniżej prezentujemy kilkanaście zdjęć z kluboświetlicy.