
Aby wybory odbyły się w pierwszym terminie, musi być obecnych 50 mieszkańców osiedla. Gdy nie będzie ich tylu, głosowanie odbywa się w drugim terminie, a wtedy wymagana liczba osób to 30. Niestety mieszkańcy Centrum zignorowali wybory. Pierwszy termin ustalony został na godz. 17. Wtedy w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 2 było zaledwie 19 osób. Informacje o wyborach, z inicjatywy radnego Piotra Michonia, pojawiły się na klatkach wejściowych bloków na tym osiedlu. To nie pomogło. Podobnie, jak informacje na słupach ogłoszeniowych, w mediach oraz na stronie Urzędu Miejskiego w Dębicy. Wiele osób przekonywało, że niefortunny jest termin. Według nich, gdyby wybory odbyły się dwa tygodnie wcześniej, to Rada Osiedla Centrum mogłaby funkcjonować.
Drugi termin wyborów ustalony był na godz. 17:15. Niektórzy dwoili się i troili by ściągnąć sąsiadów. Niestety przybyło tylko siedem osób, a łącznie było 26 mieszkańców Centrum. W tej sytuacji wybory nie mogły się odbyć. Mieszkańcy ulic Sobieskiego i okolicznych byli zdenerwowani na tych, którzy zamieszkują tereny Centrum, ale po północnej stronie Rynku.
- Po co nam Kościuszki, Strumskiego i tamte ulice, jak nikt nawet nie przyszedł. Oddzielcie tę część od naszego osiedla, bo to nie ma sensu - grzmiał jeden z przybyłych na spotkanie.
Ci, którzy zdecydowali się przyjść na wybory mieli okazję porozmawiać ze wspomnianym wcześniej radnym Piotrem Michoniem, a także z radną Iwoną Przydzielską i przewodniczącym Rady Miejskiej w Dębicy Mateuszem Cebulą.
Guzik prawda, były co najmniej 2 osoby ze strumskiego. Swoją drogą mogli wcześniej wywiesić kartki informujące o wydarzeniu