
Akcja znicz trwała od czwartku 31 października, a zakończyła się w niedzielę 3 listopada. Jak mówi podinsp. Waldemar Mytkoś, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Dębicy w tym okresie w powiecie dębickim doszło do jednego wypadku drogowego. W piątek 1 listopada na drodze gminnej w Jodłowej-Wisowej zderzyły się dwa pojazdy.
- Na łuku jezdni doszło do zderzenia forda z peugeotem, w wyniku czego do szpitala został przewieziony kierujący fordem - mówi szef dębickiej drogówki.
Mężczyzna miał złamaną jedną z kości ręki, doznał także ogólnych potłuczeń, w tym głowy. Na tym jednak nie koniec. Już po wypadku do szpitala zgłosił się także kierujący peugeotem. Okazało się, że doznał uszkodzenia kręgosłupa, a także jamy brzusznej.
Oprócz tej sytuacji w powiecie doszło do 5 niegroźnych kolizji. Z trzech nietrzeźwych kierujących, którzy zostali zatrzymani podczas akcji Znicz tylko jeden kierował samochodem. Został trafiony w Jodłowej, w niedzielę 3 listopada. Wydmuchał prawie 0,4 promila. Mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy. Dwóch pozostałych kierowało rowerami, a zatrzymani zostali w Brzeźnicy (2.11) i w Dębicy na ul. Piłsudskiego (3.11).
Naczelnik Mytkoś zwraca jednak uwagę na inny problem, który przed następnym świętem Wszystkich Świętych koniecznie musi zostać rozwiązany. Chodzi o pojemność parkingu przy Cmentarzu na ul. Wielopolskiej.
- W niektórych momentach korek na tej ulicy sięgał dębickiej obwodnicy. Musimy zadać sobie pytanie, co z tym zrobić. To pytanie należy zadać także rządzącym - mówi podinsp. Waldemar Mytkoś.
Naczelnik podkreśla, że problem jest potężny, a w przyszłym roku będzie jeszcze większy, bo grobów nie ubywa, a wręcz przeciwnie.