Do zdarzenia doszło pod sklepem przy ul. Rodziny Koehlich. Do grupy osób tam stojących podszedł Jacek R. Pomiędzy nim, a poszkodowanym wywiązała się sprzeczka, po której padł cios. Napastnik oddalił się z miejsca zdarzenia, a ranny 27-latek trafił do szpitala. Jacek R. został zatrzymany następnego dnia rano. W czwartek stanął przed prokuratorem.
- Nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań - poinformował tuż po przesłuchaniu Mirosław Michno, zastępca prokuratora rejonowego w Dębicy.
Mimo wszystko do sądu trafił wniosek o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego. Już przed obliczem Temidy Jacek R. był bardziej rozmowny.
- Rozmawiałem z policjantami, którzy doprowadzali go do sądu. Przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia - mówi asp. Jacek Bator, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
Z kolei prokurator Michno wyjaśnia, że przyznanie się było częściowe. Nie zdradza jednak w jakim zakresie. Podobnie, jak nie chce powiedzieć - dla dobra śledztwa - o motywach napastnika. Oprócz zarzutów narażenia na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Jacek R. usłyszał także trzy inne. Jeden dotyczy znęcania się nad starszym członkiem swojej rodziny, dwa kolejne dotyczą gróźb karalnych. Za wszystkie te przestępstwa grozi mu 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna był już wcześniej karany.
Szczegóły w najbliższym wydaniu Obserwatora Lokalnego, który do sprzedaży trafi we wtorek 26 listopada.
Czytaj także: Dramat na drodze. Kierowca cały czas reanimowany
Zaczynam się poważnie zastanawiać skąd w dębickiej prokuraturze taka pobłażliwość dla przestępców.. Może ktoś jeszcze by się zastanowił.. Dźga się nożem żeby zabić a nie nastraszyć a to się kwalifikuje pod usiłowanie zabójstwa i kara do 15, 25 a nawet dożywocie.
Skądinąd tego gościa co chciał policjanta rozjechać nawet nie szukają! Jaja!
Tylko 5 lat ??