
Przed godz. 15 pod jeden z bloków na ul. Robotniczej przyjechało pogotowie ratunkowe. Z samochodu wysiedli ratownicy ubrani w kombinezony i maski. Kilka minut później z klatki schodowej wyprowadzony został mężczyzna.
- U nas w bloku mieszkają Chińczycy, boimy się i nie wiemy co się dzieje - informowała nas zaniepokojona Czytelniczka.
Dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej na początku jedynie potwierdził, że w stan chorych przyjęty został mężczyzna pochodzenia azjatyckiego.
- Czy obywatel Chin tego nie wiem. I to wszystko, co obecnie mogę powiedzieć - wyjaśnił, zapewniając że jak tylko będzie znał więcej szczegółów to niezwłocznie o nich poinformuje.
Kilkadziesiąt minut później wiadomo było już więcej. Okazało się, że mężczyzna sam zawiadomił pogotowie ratunkowe. Dlaczego to zrobił, tego nie wiadomo. Być może - jak mówi Przemysław Wojtys - dlatego, by mieć czyste sumienie.
- Nie ma żadnych objawów choroby, nic go nie boli, na nic się nie skarży, nie ma podwyższonej temperatury, a to jest jeden z podstawowych objawów zarażenia koronawirusem - mówi Przemysław Wojtys.
Decyzją koordynatora wojewódzkiego ratownictwa medycznego mężczyzna trafił na oddział zakaźny i zostanie poddany obserwacji i kwarantannie. Został od niego pobrany wymaz, który następnie zostanie przebadany w Warszawie.
- Mężczyzna jest odizolowany, a w związku z sytuacją oddział zakaźny został zamknięty dla odwiedzających - informuje Przemysław Wojtys.
Dyrektor ZOZ dodaje także, że nie stwierdzi ze stu procentową pewnością, że pacjent jest zdrowy i choroba się u niego nie rozwinie.
- Oczywiście teraz tego nie powiem, ale nie ma żadnych, podkreślam, żadnych przesłanek by stwierdzić, że mężczyzna jest zarażony - mówi Przemysław Wojtys.
Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu Obserwatora Lokalnego, który do sprzedaży trafi we wtorek 18 lutego.
Czytaj także: Trzy zastępy gaszą pożar - zdjęcia
co mnie nie cieszy: że był w Polsce, w Dębicy na ulicy Robotniczej i nie wiadomo co robił. Nie cieszy mnie użycie karetki i szpitala w Dębicy. Wielu Polaków jeździ po świecie, a wirus jest też w Japonii, USA, Belgii, Australii i w samolotach, na wczasach.
I co w związku z tym?
a podobno loty do i z Chin wstrzymane / USA nie wpuszcza wszystkich co byli w Chinach / Jak to mówią Polak przed i po szkodzie głupi
Każdy Oddział osobno i ZOZ jako całość były solidnie poświęcone. Wyliże się i wróci zdrowy do swojej ojczyzny.
Jak może twierdzić że nie jest chory jak nie ma wyników badań!
Na pewno cały oddział został poświęcony, więc nic nam nie zagraża.
zachowajcie spokoj nie panikujcie , ja wlasnie wyjechalem jestem z wami sercem i bardzo zatroskany ale 4000 km od was
Od kiedy dzwoni się po pogotowie nie chorując, nie mając ŻADNYCH objawów choroby i dlaczego dla zasady taką osobę izoluję się bez żadnych przesłanek ku temu? Idiotyzm i sianie paniki
albo ukrywanie prawdy
Skoro przyleciał z Chin to gdzie są w takim razie te "szczególne kontrole na lotniskach" ?! Jesli wrocil z Chin to powinien byc na lotnisku zatrzymany pod obserwację..
Nie ma kontroli.Vodziennie np w Warszawie laduje 5 samolotow ktore na wczesniejszych lotniskach leca np tylko z Pekinu.To ze LOT nie lata do Chin nie znaczy ze inni nie przylatuja z Chin np na Okecie.Wszystkie linie powinny zaprzestac latac do Chin.
Tez tak uwazam
no ale jest napisane, że nie wiadomo czy z Chin
Oj Boże Boże, żeby tylko PIS tego na burmistrza nie zwalił.
Burmistrz to sobie sam problemy zwala na glowe. Nie trzeba mu nic dokladac. Ludzie to widza coraz bardziej.
Po pierwsze proszę nie piętnować Chińczyków, jeśli ktoś ma taki zamiar, po drugie to skandaliczne że mógł sobie od tak przylecieć bez kwarantanny.
Do wtorku nie wiadomo czy dożyjemy!!!
Przepiszę Ci bardzo skuteczne lekarstwo - przestań oglądać telewizję, a na pewno przeżyjesz.
do którego wtorku? i po co?
Żeby w Obserwatorze sobie poczytać. No nie???
Z takim myśleniem na pewno...