
Wisłoka - BKS Bochnia 7:0 (4:0)
Bramki: Siedlik 2, Łanucha, Sojda, Lubera, Kogut, Wrzosek.
Wisłoka: Dybski (46 Libera) - Król, zaw. test., Kogut (70 Mazur) - Rębisz (70 Sąsiadek), Prokop (40 Wrzosek), Łanucha, Maik (46 Lubera), Sojda - Pawlak (65 Maik), Siedlik.
Ten wynik to najmniejszy wymiar kary, jaki mógł spotkać gości. Czwartoligowa drużyna nie była równorzędnym partnerem do gry dla podopiecznych trenera Dariusza Kantora. Biało-zieloni mogli strzelić drugie tyle bramek, bo mieli ku temu stuprocentowe okazje.
Bochnianie, którzy nie mogli się pogodzić z tym, że są tylko tłem dla lepiej dysponowanej drużyny z Dębicy, grali bardzo ostro. Po jednym z fauli boisko z kontuzją musiał opuścić Mateusz Prokop.
Mecz zakończył się tak okazałym zwycięstwem, mimo że z różnych powodów w drużynie Wisłoki nie mogli zagrać: Sebastian Fedan, Jan Pelc, Paweł Remut, Dominik Cabała, Dariusz Partyka i Rafał Michalik.
Dla kibiców Wisłoki są też inne dobre wiadomości. Drużynę z Parkowej wzmocni w rundzie wiosennej stoper Bartłomiej Makowski. Wychowanek Korony Góra Kalwaria ma za sobą występy w Polonii Warszawa (Młoda Ekstraklasa), Deportivo Murcia (Hiszpania), Zniczu Pruszków, Siarce Tarnobrzeg, a ostatnio Resovii.