
Jak pisze burmistrz zdarzają się pożary od zaprószenia ognia.
- Więc bardzo proszę o ostrożność. Jest po prostu sucho, więc wystarczy wyrzucony niedopałek papierosa i nieszczęście gotowe - dodaje.
Wyjaśnia jednak, że zdarzają się niestety również takie sytuacje jak ta dziś w Woli Brzosteckiej, kiedy czyjaś nieodpowiedzialność omal nie skończyła się pożarem lasu.
- Wydam jutro polecenie Ochotniczym Strażom Pożarnym, by bezwzględnie informowali Urząd Miejski i policję, na czyich działkach powstał pożar i jakie były jego przyczyny. Drodzy Państwo, czeka nas w najbliższych miesiącach zaciskanie pasa. Koronawirus powoduje coraz większe straty finansowe. Będzie tylko gorzej. Każda akcja OSP, to ryzyko i kolejne wydatki. Potrzebujemy pieniędzy na walkę ze skutkami epidemii, a nie na gaszenie bezmyślne podpalanych traw. Proszę o rozsądek!!! - apeluje Wojciech Staniszewski.
Z pożarem traw w Woli Brzosteckiej walczyły dzisiaj cztery zastępy strażaków, po dwa z Brzostku i Nawsia Brzosteckiego. Nie był to niestety jedyny wyjazd druhów z OSP do podobnego zgłoszenia. Ci z Lipin w gminie Pilzno musieli wysłać jeden zastęp do pożaru w ich miejscowości. Z kolei kilka minut po północy z ogniem walczyli strażacy z Jodłowej. Tam paliły się bale słomy. W środę płonęły trawy i młodnik w Jaworzu Górnym. Do tego zdarzenia wysłane zostały cztery zastępy strażaków: z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Dębicy oraz z OSP z Pilzna, Strzegocic i Bielów.
Fot. OSP Pilzno/Jodłowa/Lipiny/Brzostek.
Czytaj także: Rowerzystka zginęła na miejscu