
Czynne jest tylko kilka stoisk oferujących artykuły spożywcze, ale też kwiaty i tekstylia. Reszta sprzedających zawiesiła handel w połowie marca. I wystąpiła do właścicielki placu Renaty Nagawieckiej o wstrzymanie pobierania czynszu na czas pandemii.
- Nie miałam wyjścia, ludzie zastosowali się do zaleceń i zaprzestali handlu, więc ta prośba była uzasadniona - mówi.
Na placu obowiązuje teraz takie zasady, jak w większości sklepów. Klienci obowiązkowo muszą zachować odstęp, na terenie ogrodzonym może przebywać nie więcej niż 3 osoby na jedno stoisko.
A po co ciuchy na rynku. Czy to jest artykuł niezbędny do zycia?
nasz włodarz jest innego zdania