
Pierwotnie miejski żłobek i przedszkola miały być zamknięte tak długo jak szkoły, czyli do 24 maja. Taka decyzja zapadła 30 kwietnia podczas narady burmistrza Mariusza Szewczyka z dyrektorami tych placówek. Już wtedy jednak dyrektorzy ogłosili rodzicom i opiekunom, by do 12 maja ci, którzy nie mogą zapewnić dzieciom opieki, zgłosili w żłobku, przedszkolu lub w szkole (dotyczyło zerówki) deklarację wysłania tam dzieci. Do deklaracji należało dołączyć zaświadczenie od pracodawcy.
O przyspieszeniu otwarcia tych placówek zdecydowała dzisiejsza konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego,podczas której ogłosił on przejście do trzeciego etapu znoszenia ograniczeń związanych z COVID-19.
W związku z tym żłobek i przedszkola otwarte zostaną tydzień wcześniej, czyli w poniedziałek 18 maja. W każdym przedszkolu zostanie utworzony jeden oddział, do którego uczęszczać będą dzieci zgłoszone przez rodziców do 12 maja.
- Na podstawie wytycznych służb sanitarnych w przedszkolach możemy tworzyć oddziały 12 osobowe, co powoduje spore ograniczenia w możliwości przyjęcia dzieci. Dzisiaj jesteśmy jednak przygotowani na spełnienie wymogów sanitarnych rekomendowane przez Główny Inspektorat Sanitarny. Placówki zostaną wyposażone m.in. w płyny do dezynfekcji, fartuchy ochronne, maseczki oraz termometry - wyjaśnia burmistrz.
Przeczytaj również: Pamiętają, tęsknią, kochają. I czekają na dzieci - zdjęcia
Panie Burmistrzu, a gdzie obiecane maseczki od zaprzyjaźnionego miasta z Chin, albo te szyte w placówkach oświatowych? Mieszkańcy pamiętają obietnice
Pan Burmistrz w końcu słynie z obietnic ale tych nie realizowanych
Przecież Pan Burmistrz albo jego ludzie czytają ten komentarz więc powinien odpowiedzieć. Czekamy
Czyli jak ? W jednym przedszkolu tylko jedna grupa 12 dzieci ? Czy jednak cztery grupy/ bo po tyle mniej więcej każde przedszkole w Dębicy miało / po 12 dzieci ....? Bo z artykułu powyżej trudno wywnioskować !?
Mądry rodzic dziecka do przedszkola czy szkoły nie pośle.
mądry nie, ale zmęczony już tak
To straszne przeczytać, że rodzica męczy własne dziecko. O tym trzeba myśleć przed jego poczęciem. Nie nadaję się na rodzica - nie mam dzieci. Nie chciałbym, żeby mój ojciec stwierdził, że go męczę.
Mądry rodzic wie, że żadnej epidemii nie ma :)