
Jak mówi podkom. Dominika Kopeć z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, choć kierujący motocyklem miał wiele szczęścia.
- Motocyklista po zderzeniu z citroenem wpadł do wnętrza pojazdu - wyjaśnia podkom. Kopeć.
Całą sprawę policjanci mogli zakończyć na mandacie karnym, a winnym kolizji był kierujący jednośladem, który nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go pojazdu i uderzył w jego tył.
Czytaj także: Miało być potrącenie, a było...