Jak wyjaśnia prokurator rejonowy Jacek Żak, pierwsze ustalenia wskazują, że 15-latek zaatakował swoją siostrę w jednym z pokojów w domu, w którym mieszkali. Najpierw zaczął okładać ją drewnianym kijem o długości ok. 70-80 cm, następnie zadał 17-latce ciosy nożem.
- W mojej ocenie przynajmniej kilkanaście - mówi prokurator Jacek Żak.
To ile było ich faktycznie ustali biegły. Po zdarzeniu młody chłopak zawlókł ciało siostry do piwnicy, a następnie zadzwonił pod numer alarmowy 112 i powiedział, co zrobił. Dyspozytor od razu na miejsce skierował służby. Kiedy w domu w Głowaczowej zjawiła się policja 15-latek miał w ręce nóż. Z kolei ratownicy natychmiast rozpoczęli reanimację dziewczyny, która trwała kilkadziesiąt minut. Niestety jej życia nie udało się uratować.
- To bardzo dobra, normalna rodzina - podkreśla Jacek Żak.
W chwili, gdy doszło do tragedii, rodziców 15-latka i jego 17-letniej siostry nie było w domu. Oboje zostali objęci pomocą psychologiczną. Jakie były motywy działania nastolatka? Tego nie wiadomo. Najprawdopodobniej dzisiaj zostanie doprowadzony do prokuratury i przesłuchany.
Na śmierć koleżanki ze szkoły natychmiast zareagowała społeczność I Liceum Ogólnokształcącego w Dębicy.
- Uczennice i uczniowie klasy 3c wraz z wychowawcą proszą społeczność szkolną o udział we wspólnej modlitwie różańcowej w intencji zmarłej koleżanki. Modlitwa różańcowa zostanie odmówiona we wtorek 3 listopada 2020 roku o godzinie 18:45 w kościele Św. Jadwigi w Dębicy - możemy przeczytać na Facebooku.
Tragicznie zmarłą wspominają także znajomi ze szkolnych korytarzy.
- W przeciwieństwie do większości rówieśników miała już plany na życie, których była pewna - napisała nam Justyna Bała.
Czytaj także: Tragedia rodzinna w Głowaczowej. Nie żyje 17-latka