
Jak dowiedzieliśmy się w zespole prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie doszło tam do klasycznego efektu domina. Na miejsce dyżury Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej skierował trzy zastępy strażaków. Jeden to ten z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 z Dębicy, a także dwa z ochotniczych straży w Brzostku oraz Siedliskach-Bogusz.
Według wstępnych informacji jedna osoba została poszkodowana. Na szczęście jej obrażenia nie były groźne i po badaniu została zwolniona do domu, a cała sytuacja została zakwalifikowana jako kolizja.
Czytaj także: Tragedia w Głowaczowej. 15-latek został przesłuchany