
- 65 przypadków na100 000 mieszkańców to wciąż nadal dużo, ale to pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że ostatnie obostrzenia przynoszą skutek, a społeczna dyscyplina ma sens.Jeśli w następnych dniach uda nam się utrzymać liczbę zakażeń na podobnym poziomie, będzie to oznaczać, że wygraliśmy pierwszą bitwę z wirusem - mówił szef rządu.
Jednocześnie przyznał, że spadek zarażeń miał kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o niewprowadzaniu narodowej kwarantanny.
- Po konsultacjach z radą medyczną, z którą dziś po raz kolejny się spotkałem ustaliliśmy ostatni próg alarmowy na poziomie 70/75 zakażeń na 100 000 mieszkańców. W ostatnich dniach udało nam się wyhamować dokładnie przed tym punktem krytycznym. Jednak dystans, który nas dzieli od progu narodowej kwarantanny nadal jest niewielki i nie pozwala na swobodę - zastrzegł Mateusz Morawiecki.
Przeczytaj również: Koronawirus: w powiecie zakażonych już prawie 2000 osób
Pinokio dobrze godo. Pinokia słuchejcie!
Wybory idą?