
To kolejny piłkarz z Dębicy, który będzie reprezentował barwy tego klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bartłomiej Ciepiela kilka sezonów grał jako junior Igloopolu. W drużynie seniorskiej nigdy nie zadebiutował, gdyż wcześniej zainteresował się nim stołeczny klub. Tam również występował w meczach juniorów, potem trafił do rezerw Legii, z którymi występował wiosną sezonu 2018/19.
Z Warszawy został wypożyczony do Stalowej Woli, gdzie w barwach drugoligowej wtedy Stali grał m.in. przeciwko Widzewowi Łódź, Górnikowi Łęczna, czy rzeszowskiej Stali. Jesienią tego roku powrócił do Legii Warszawa ponownie grając w drugiej drużynie. Teraz ma szansę zagrać w pierwszej drużynie, gdyż klub zgłosił 19-letiego pomocnika do rozgrywek PKO Ekstraklasy.
Jak to się stało, że Bartłomiej Ciepiela trafił do warszawskiej Legii?
- Przed przejściem do stolicy, byłem na czterodniowych testach w Lechu Poznań. Potem przytrafił się mecz kadry Podkarpacia z województwem Lubelskim. Wówczas przyjechał skaut z Legii, zadzwonił do mojego taty i zaczął mnie obserwować. Pamiętam, że przestrzeliłem rzut karny na 2:0 dla nas. Rywale doprowadzili do remisu, a w ostatniej minucie zdobyłem bramkę na wagę zwycięstwa. Myślę, iż dobrze się zaprezentowałem. Co ciekawe, przeciwko mnie bronił Czarek Miszta. Następnie odezwali się do mnie właśnie działacze z Łazienkowskiej. Przeszedłem testy i pojechałem na sparing z Pogonią Szczecin z rocznikiem ’00. Zagrałem połówkę i rodzice dostali sygnał, że Wojskowi chcą mnie w swoich szeregach. Co więcej, tydzień przed wyjazdem do Warszawy, drugi raz testowałem się w Lechu. W Poznaniu spędziłem siedem dni, strzeliłem gola w meczu towarzyskim, ale zdecydowałem się na Legię. Była bardziej konkretna - mówił Bartłomiej Ciepiela w wywiadzie udzielonym Maciejowi Ziółkowskiemu dla portalu Legia.net.
Czytaj także: Zmarł Andrzej Tomczyk. Miał 59 lat