
O dążeniach Ryszarda Kucaba, szefa Galerii Sztuki Miejskiego Ośrodka Kultury, by między jej siedzibą a budynkiem Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej powstał tzw. Plac Sztuki, pisaliśmy od kilku lat. Cały czas jednak kończyło się na planach i zapowiedziach, a plac z roku na rok niszczał coraz bardziej.
W końcu pojawiła się szansa, że uda się go wybudować dzięki dotacji z tzw. funduszy norweskich. Wiceburmistrz Jerzy Sieradzki, odpowiedzialny w mieście za inwestycje, cieszył się, że projekt złożony razem ze Związkiem Gmin Dorzecza Wisłoki został bardzo wysoko oceniony. Wszyscy czekali na wiosnę przyszłego roku, kiedy ogłoszone mają być projekty, które otrzymają dofinansowanie.
Tyle tylko, że w połowie września Ine Eriksen Soreide, minister spraw zagranicznych Norwegii zapowiedziała, że miasta, które będą popierać przepisy dotyczące powstrzymania ideologii LGBT stracą możliwość uzyskania funduszy.
Była to odpowiedź na pytanie posłanki i byłej minister Anniken Huitfeldt o przyznawaniu funduszy gminom, które przyjęły uchwały o strefach wolnych od ideologii LGBT.
- Kraśnik i gminy z podobnymi deklaracjami nie otrzymały wsparcia projektowego w bieżącym okresie finansowania i nie otrzymają takiego wsparcia, dopóki te deklaracje będą ważne - zapowiedziała Ine Eriksen Soreide.
Czy Dębica ogłosiła się strefą wolną od LGBT? Nie. Więc dlaczego nie miałaby dostać pieniędzy? Bo we wrześniu zeszłego roku przyjęła Samorządową Kartę Praw Rodziny, a według wielu i ten dokument dyskwalifikuje gminę w oczach Norwegów. A przynajmniej takie opinie pojawiały się w mediach.
Tymczasem, jak się okazuje, Ine Eriksen Soreide nigdy nie powiedziała wprost, że ma na myśli również te samorządy, które wprowadziły SKPR.
O tym, że karta ta nie jest tożsama ze strefami, o których wspomina minister, pisze też portal Konkret24, zajmujący się m.in. weryfikacją fake newsów.
- W treści uchwał przyjmowanych przez samorządy rzeczywiście nie znaleźliśmy sformułowania strefa wolna od LGBT - pisze Krzysztof Jabłonkowski.
Czy więc informację o tym, że wprowadzenie SKPR jest tożsame z wprowadzeniem uchwały anty LGBT i wiąże się z utratą przez Dębicę dofinansowania z funduszy norweskich można uznać za dezinformację? Jak na razie tak. Przynajmniej do czasu ogłoszenia oficjalnego stanowiska w tej sprawie norweskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Beata Biel, szefowa projektu Konkret24 i autorka książki Bezpieczni w sieci pisze w niej o tzw. fact-checkingu, czyli profesjonalnej weryfikacji informacji i faktów.
A jak ta weryfikacja wygląda w tym przypadku? Okazuje się, że media opierają się raczej na domysłach i własnej interpretacji słów minister, niż na faktach. Oficjalnych informacji na ten temat nie otrzymali do dziś zresztą sami zainteresowani. Ani wiceburmistrz Jerzy Sieradzki, ani Andrzej Czernecki, przewodniczący Związku Gmin Dorzecza Wisłoki.
- Cały czas opieramy się wyłącznie na doniesieniach z internetu - twierdzi ten drugi.
Przekonuje, że to mało prawdopodobne, by projekt o którym mowa, nie dostał dofinansowania z tego właśnie powodu. Szczególnie, że jest częścią większego projektu, firmowanego przez wiele innych gmin, które tej karty nie przyjęły.
Czyli te wszystkie afery kręcone przez Dębickie Komentarze i inne profile wiadomej prowiniencji to fake newsy? Cudownie :)
Jak portal TVN (konkret24) pisze, że to nie jest to samo co strefa wolna od LGBT to lemingi wierzyć proszę!
Galeria Sztuki,biblioteka, koła zainteresowań... itp. powinny być zlokalizowane w Dawnym Pałacu Raczyńskich w centrum Dębicy,a nie w byłych koszarach.
Dalej się nabierajcie na antyunijna narracje PiS. To niedługo z UE nic nie dostaniemy
A po co gminy i niektóre miasta przyjęły SKPR ? po to żeby zademonstrować właśnie, że będą dyskryminować m.innymi LGBT+, inne poglądy poza rzekomą ochroną tej jakiejś mityczno-katolYckiej rodziny nie będą mile widziane w tego typu gminach. Najśmieszniejsze że te gminy wyciągają łapy po pieniądze z krajów, które są bardzo wrażliwe na przestrzeganie praw człowieka, w tym LGBT+, a obecnie na np. podstawowe prawa kobiet.